piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 19


Tego samego dnia.
  
     Przysłuchiwając się nagraniu, czułam jak z każdą sekundą narasta we mnie gniew, zdenerwowanie i osłupienie. Każde zdanie wypowiedziane w tym nagraniu, przez Olka i Oliwię, było dla mnie szokiem. Szokiem tak głębokim, jakim nigdy nie byłam w stanie sobie wyobrazić. Wszystkie słowa wypowiedziane przez tych dwoje bliskich mi ludzi, były jak cios prosto w serce! Próbowałam coś zrobić, powiedzieć ale żadne słowo nie było w stanie przejść mi przez gardło. Zamiast tego, tylko obdarzyłam Olka, najbardziej nienawistnym spojrzeniem na jaki było mnie stać. Po czym niemal natychmiast, wybiegłam z jego pokoju. Zdążyłam tylko jeszcze zauważyć malujący się na jego twarzy cwaniacki uśmieszek z satysfakcji. Nie obchodziło mnie jednak to, obchodziło mnie tylko nagranie i Oliwka. Bez dłuższego zastanowienia, włożyłam trampki na nogi i wybiegłam z domu, zatrzaskując głośno za sobą drzwi. 
      Dom Oliwii Radzimskiej znajdywał się, raptem dwie ulice dalej od mojego, więc zanim się obejrzałam, stałam już przed jej domem. Postanowiłam, że nie będę się zastanawiać nad tym co jej powiem. Powiem jej to, co powinna byłam jej powiedzieć w tej sytuacji i się stąd zmywam. Stojąc przed jej drzwiami i naciskając guzik, miałam nadzieję, że jej rodzice byli jeszcze w pracy. Po kilku sekundach, usłyszałam nadchodzące kroki i otwierające się drzwi, w których ujrzałam Oliwię uśmiechniętą od ucha do ucha, jednak kiedy mnie zobaczyła, uśmiech momentalnie znikł z jej twarzy.
- Amelia? - zapytała zdziwiona.
Od razu zauważyłam, że nie powiedziała do mnie ''Ami'', tak jak zawsze mówiła. Dziwnie się poczułam, słysząc z jej ust swoje pełne imię, ale starałam się to ukryć. Nerwowo rozejrzałam się, co się dzieje w środku, unikając jej wzroku.
- Są rodzice? - wycedziłam 
- Jeszcze nie - odpowiedziała, po czym zamyśliła się na chwile, ale czując na sobie mój wzrok, oderwała się z zamyślenia i otworzyła mi szerzej drzwi - Wejdź...
- Super - powiedziałam sama do siebie i pokierowałam się prosto do kuchni, z czystego przyzwyczajenia kiedy wcześniej ją odwiedzałam. Postanowiłam, że lepiej będzie kiedy będę stać. Lepiej będzie mi wyrazić uczucia i emocje, jakie mną ciążyły od kąt tutaj przyszłam. Odwracając się w kierunku swojej towarzyszki, ze zdumieniem zauważyłam, że stoi ode mnie dalej, niż sądziłam, co tylko dodatkowo mnie zirytowało, więc postanowiłam działać.
- Nie wyglądasz wcale na taką chorą jak mówiłaś! - powiedziałam uśmiechając się do niej ironicznie.
Dziewczyna, tak jak sądziłam, totalnie nie spodziewała, że wspomnę coś o tej jej ''chorobie'', dlatego szybko wyprostowała się i powiedziała starając się przybrać normalny ton:
- Przeszło mi... - rzekła odchrząkając, po czym zmieniła temat - O co ci chodzi? 
- Ach tak, bo ty nie wiesz? To zaraz ci powiem! - przerwałam, aby nabrać powietrza do płuc i wypuszczając je krzyknęłam: - Wiem o wszystkim!
- Ale niby o czym? 
- Błagam cię... jesteś o wiele głupsza niż myślałam! - krzyczałam, po czym spuściłam wzrok w dół i dokończyłam smutniejszym tonem - Wiem o wszystkim, Olek pokazał mi nagranie.
Przez kilkanaście sekund w pomieszczeniu trwała taka niezręczna cisza, że musiałam podnieść wzrok i spojrzeć na ''przyjaciółkę'', która dopiero po chwili się odezwała:
- Nie sądziłam, że to się wyda - powiedziała jakby sama do siebie, a po chwili spojrzała na mnie przepraszająco i podeszła bliżej - Ami, ja tego nie chciałam, ja naprawdę tobie i Adrianowi dobrze życzyłam, przecież wiesz! 
- Mimo to uległaś szantażowi mojego brata i zrobiłaś to! Jak mogłaś?! 
- Nie wiem co mną wtedy kierowało, naprawdę. Nie mam usprawiedliwienia za to co się stało. Myślałam, że Olek...
- Co myślałaś? Błagam cię, nie znasz mojego brata? Nie wiesz, że on chciał tylko się zemścić?! Co myślałaś, że on chce się z tobą zaprzyjaźnić? Dziewczyno, obudź się! Wiesz co ty narobiłaś? Zniszczyłaś wszystko! 
Od mojego krzyku, aż zabolały mnie uszy. Ale to nic w porównaniu z tym co czułam w środku. Czułam się zdradzona przez wszystkich dookoła! 
- Ami, to nie tylko moja wina, zrozum! To wszystko Olek wymyślił, tak? Ja tego nie chciałam, ale on mnie szantażował... myślałam, że jeśli to zrobię, będę mieć spokój, a ty o niczym się nie dowiesz! Uwierz, bałam się go. Olek przecież jest zdolny do wszystkiego.
- To tylko i wyłącznie twoja wina! Myślałaś, że to zrobisz i nadal będziemy się przyjaźniły jakby nigdy nic, tak? Mogłaś zrobić cokolwiek, nie wiem... To ty wszystko schrzaniłaś, Olek też, ale to po części tylko i wyłącznie twoja wina! - przerwałam na moment, aby móc otrzeć łzy, które spływały mi na twarz - To przez ciebie być może moja miłość się już rozpieprzyła, razem z nią i ta nasza wieloletnia przyjaźń... Wszystko zepsułaś, Oliwia! - powiedziałam, tym razem już cichszym tonem, pozwalając na to, aby łzy bezwładnie spłynęły na moją rozgrzaną twarz.
- Wszystko da się jeszcze naprawić! Nasza przyjaźń, Adrian... tylko daj mi szansę! - powiedziała Oliwia, patrząc z nadzieją prosto w moje oczy.
- Nie, już nic nie da się uratować! Już nigdy nie będę potrafiła ci zaufać! Zawiodłam się na tobie, Oliwia! To wy oboje działaliście perfidnie i z premedytacją, do tego aby spierdolić moje życie! Brawo, udało wam się... - powiedziałam, po czym przerwałam, aby kolejny raz wytrzeć nos i twarz, którą zapewne już miałam całą czerwoną od łez. Nic w tej chwili nie pragnęłam bardziej, aby móc spokojnie i w samotności sobie popłakać.
- Weź nawet tak nie mów...
Nie zważając na słowa ''przyjaciółki'', ciągnęłam dalej:
- Jesteś naiwna i głupia jak dziecko! I po tym co zrobiłaś, nie chcę mieć już z tobą nic do czynienia! Nigdy... - powiedziałam i wybiegłam z domu Oliwii, jakby ktoś mnie gonił.
To był dla mnie definitywny koniec przyjaźni.

 

 ____________________________________________________

Przepraszam, że dopiero teraz dodaje ten rozdział,
ale to wszystko przez te moje lenistwo, święta..
a nie chciałam pisać byle czego.
Co o nim sądzicie?
 

4 komentarze:

  1. Sądze,ze swietny wyszedł Ci ten rozdzial. Ciekawe jak dalej potoczą sie ich losy. Co bedzie z uczuciem do Adriana i przyjaznia z Oliwia? Szczerze ,nie wiem czego sie spodziewac. Mam tylko nadzije ,ze jej brt w koncu sie ogarnie i wszystko odkreci. /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co będzie dalej. Kocham twojego bloga!
    http://loveworldthesims.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :) Amelka mogła jeszcze dać Olkowi w twarz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. *Herezja (zapomniałam się podpisać)

    OdpowiedzUsuń