czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 25


     Opierając się o framugę drzwi wejściowych, dokładnie obserwowałam z daleka każdy ruch brata. Widziałam doskonale, że spojrzał ze zdziwieniem w moją stronę i szybko odwrócił głowę udając, że coś robi przy blacie w kuchni. I wiedziałam także, że się mnie boi. Olek bał się tego, że w każdej chwili mogłam mamie, lub komukolwiek powiedzieć o tym co mi zrobił. Miałam go w garści. Dlaczego nie chciałam nic z tym zrobić? Zemścić się, albo wykorzystać to w jakiś sposób? Chyba zwyczajnie nie miałam na to sił. Chociaż w głębi serca czułam taką wewnętrzną satysfakcje z tego powodu. Cieszyłam się, że mam Olka z głowy, przynajmniej na jakiś czas. Ale tak naprawdę nie umiałam się szczerze cieszyć się z tego powodu, kiedy przed chwilą dopiero co runął cały mój świat. I to właśnie przez niego! Jak mogłam się cieszyć z tego powodu, kiedy tak naprawdę wcale nie było mi do śmiechu?
     Pogrążona w myślach, oprzytomniałam kiedy usłyszałam kroki skierowane w tę stronę. Kiedy podniosłam głowę, zobaczyłam malujący się grymas niezadowolenia na jego twarzy. Kiedy zatrzymał się obok mnie, przez sekundę poczułam ogromny stach, który czułam za każdym razem, kiedy Olek zbliżał się do mnie niebezpiecznie blisko. Bałam się, że znowu może mi coś zrobić tym bardziej, że mamy nie było w domu. Odetchnęłam z ulgą, kiedy stojąc z trzy kroki ode mnie, sięgnął do szafki po swoje stare trampki. Widocznie wychodził gdzieś z domu, a ja tak panikowałam! Kiedy założył już trampki na nogi i otworzył drzwi, znowu obdarzył mnie takim dziwnym spojrzeniem, którego ciężko było mi zinterpretować. Nie mogąc się powstrzymać w ostatniej sekundzie, kiedy patrzył na mnie, ukazałam mu swój koniuszek języka. Ale w ostatniej chwili tego pożałowałam. Bałam się, że za moment tu wróci i mi coś powie, albo... postanowiłam, więc w myślach policzyć sobie do pięciu, ale głośny łomot mojego serca nie pozwolił mi na to, kiedy usłyszałam zbliżające się kroki i odgłos skrzypiących drzwi. Stojąc jak sparaliżowana, z bijącym sercem, zacisnęłam oczy i czekałam aż Olek podejdzie do mnie i szczeli mi prosto w twarz, tak jak wtedy. 
- A co ty tu robisz? - dopiero kiedy usłyszałam głos mamy, otworzyłam oczy upewniając się, czy słuch mnie nie mylił. Kiedy zobaczyłam przed sobą mamę, patrzącą na mnie ze zdumieniem i zastanawiającą się czy aby na pewno ze mną wszystko w porządku, odetchnęłam z ulgą.
- Nic takiego - odpowiedziałam i pobiegłam na górę, do swojego pokoju. Kiedy w końcu znalazłam się w swojej samotni, bezwładnie opadłam na łóżko i dałam upust swoim łzom, które powoli spływały po moim policzku. To wszystko było takie beznadziejne! Takie dziwne, chore, niesprawiedliwe, głupie, bezcelowe. Całe moje życie to pomyłka. To stek bzdur, niespełnionych marzeń, planów. A co z tego mam? Odtrącona miłość i fałszywa przyjaźń. A tak doskonale pamiętam słowa Oliwii: ''Adrian to cudowny chłopak i nigdy Cię nie skrzywdzi!'' Jak mogłam kiedyś w to wierzyć?


____________________________________________
 Jestem z nowym rozdziałem :)
Wiem, trochę jest o niczym i taki 
beznadziejnie smutny i przede wszystkim krótki :/
Przepraszam! Już w następnym rozdziale
będzie trochę więcej wydarzeń i oczywiście będzie dłuższy.
Z resztą sami zobaczycie ;p
I wybaczcie mi za ten rozdział, chciałam opisać
tylko tą depresję Amelki...
A co do wierszy, to nie będą się one pojawiały
w każdym rozdziale. Mam nadzieję, że zrozumiecie!
No i to tyle. Zapraszam do komentowania;)
Nowy rozdział już niedługo. 
Pozdrawiam :*
 

6 komentarzy:

  1. Cudowny :) czytam twój blog od nie dawna ale bardzo mi sie spodobał jestem ciekawa następnego rozdziału :** pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. :)) Uwielbiam :) Czekam Na następny rozdziaał :D piszz szyybbkoo;DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótko ale fajnie :)
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda mi jej. Została sama. Nawet we własnym domu nie czuje sie bezpiecznie przez brata,który jest skończonym dupkiem. Ale ona jest silna i podniesie się z tego jeszcze silniejszą.
    Świetny rozdział :-)
    /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie zaczęłam czytać twojego bloga i bardzo mi się podoba. :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :D Życzę dużo weny i zapraszam d siebie
    moj-wlasny-aniol.blogspot.com
    tyle-nie-spelnionych-marzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie nowy :) Zapraszam :>
    http://believe-for-destiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń